W pierwszym okresie działalności drużyny, strażacy musieli z własnych prywatnych środków nabyć mundury organizacyjne. Wydatki te jednak rekompensowało uznanie i zainteresowanie ze strony mieszkańców, którzy z podziwem obserwowali swych fajermanów. Odświętne defilady ze sztandarem, warty i pokazowe ćwiczenia np. z okazji święta 3 Maja bądź uroczystości wielkanocnych, podnosiły ducha patriotycznego trzebowniczan. W skład umundurowania druha wchodziło: czarna czapka, guńka czyli bluza, czarny krawat, spodnie, opaska służbowa, wysokie buty. Do uzbrojenia wliczano: hełm, linkę, gwizdek, specjalny pas, toporek i gwóźdź ratunkowy.
Drewniana remiza mieściła się w centrum wsi (w okolicach dzisiejszego sklepu AS) naprzeciw zabudowań dha Wojciecha Kloca, którego końmi jeżdżono do akcji. W maju 1957, staraniem wieloletniego naczelnika OSP Józefa Tomasika, rozpoczęto prace przy kopaniu rowów pod fundamenty nowej remizy strażackiej usytuowanej za mostem, przy rozwidleniu dróg na Terliczkę i Łąkę. Strażacy wprowadzili się do nowego obiektu w roku 1959. W kwietniu 1963 roku sporządzono plany nadbudowy piętra na remizie strażackiej. Roboty te sfinalizowano w 1965 roku. Przez pewien okres na I piętrze mieściły się 4 mieszkania dla nauczycieli. Ponadto, część pomieszczeń zajmował przez kilka lat gminny komisariat policji. Pod koniec lat dziewięćdziesiątych obiekty strażackie poddano dalszej rozbudowie i modernizacji. Dziś, teren obok remizy służy organizacji imprez kulturalnych, festynów oraz dyskotek „Pod grzybkiem”.
W pierwszym okresie działalności, OSP miała na swym wyposażeniu jedynie sprzęt podręczny. W 1911 roku zakupiono sikawkę czterokołowa ręczną, beczki na wodę oraz wóz rekwizytowy, później zaś m.in. węże i hydronetkę. W 1943 roku nabyto motopompę spalinową. W latach osiemdziesiątych garaże OSP zapełnia tabor samochodowy: żuk i star; jednostki te pochodziły ze stanu posiadania KW PSP. Ponadto strażacy dysponują piłami spalinowymi i agregatami prądotwórczymi.
Na strażacką kasę składały się, przede wszystkim składki samych strażaków. Nawet skromny mundur organizacyjny trzeba było kupić z własnej kieszeni. Parę groszy dołożyło Kółko Rolnicze i Wójt Gminy. Już wtedy, na przełomie wieków, liczyła się też szczodrość osób prywatnych; jednym z pierwszych przyjaciół i sponsorów OSP był Grzegorz Bereś, właściciel sklepu spożywczego.
W latach międzywojennych jak i po wojnie ważnym źródłem dochodów OSP stały się organizowane festyny i zabawy taneczne. Można też było liczyć na subwencje i dotacje ze strony różnych instytucji, jak PZU, zakłady przemysłowe Rzeszowa, a w ostatnim czasie – z krajowego systemu gaśniczego.
Na podstawie publikacji prof. JÓZEFA ŚWIEBODY "Trzebownisko i jego strażacy", opracował red. RYSZARD BEREŚ