Granica miasta i gminy miałaby biec wzdłuż trzebowniskiej obwodnicy "dziewiętnastki". Mówiąc inaczej. Do Rzeszowa przeszła by zachodnia część wsi od skrzyżowania na światłach po Górkę a także tzw. ścieżki oraz całe Zagumnie na którym dziś posadowiony jest RESMlecz po Ośrodek Sportu i Rekreacji. W granicach miasta znalazłaby się też Nowa Wieś, Zaczernie, Tajęcina, oraz cześć Jasionki. Tak zakłada jeden z planów włodarzy Rzeszowa, którzy pod koniec ubr. znów zgłosili formalny wniosek aneksji naszej gminy. Drugi projekt przewiduje połączenie całych obydwu gmin: Trzebowniska i Rzeszowa. Wniosek tej treści, zgłaszany jest po raz drugi. Już w ubiegłorocznych konsultacjach został stanowczo zanegowany. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, ponownie trwa społeczna konsultacja tych pomysłów. W niedzielę, 17 lutego w tej sprawie wypowiedzieli się mieszkańcy zebrani na wiejskim zebraniu.
- Nie chcemy być przedmiotem tego sporu. Z dziada pradziada, my jesteśmy gospodarzami tej ziemi. I to nasz głos jest najważniejszy - taki był dominujący ton dyskusji towarzyszącej temu spotkaniu. Na cokwartalne zebrania przychodzi zwykle kilkadziesiąt osób. Tym razem, sala Domu Ludowego nie mogła pomieścić wszystkich chętnych. Na listę obecności wpisało się blisko 300 osób.
Decyzją Rady Gminy, ponowne konsultacje wniosku rzeszowskich radnych i prezydenta miasta o przyłączenie całej lub fragmentów gminy Trzebownisko do Rzeszowa, ograniczają się do zebrań wiejskich i jakby podtrzymania konsultacji w tej samej sprawie odbytych niespełna rok temu. Wtedy do każdego z mieszkańców gminy trafiła pisemna ankieta z cytowanymi pytaniami. Przypomnijmy, na ankietę odpowiedziało w skali gminy prawie 85 proc uprawnionych. Prawie 95 proc. z nich wypowiedziało się przeciwko aneksji Trzebowniska. W samym sołectwie Trzebownisko dane te wyniosły odpowiednio 79,92 proc i 92,05 proc.
Zanim ludzie podnieśli ręce, wysłuchano krótkiej dyskusji. Krótkiej, bo w zasadzie wszystko co środowisko miało w tej sprawie do zakomunikowania, zostało zaprezentowane przy różnych okazjach w minionych miesiącach i dniach. Tadeusz Majcher (na fotce wyżej) powtórzył więc raz jeszcze: - Mieszkańcy nie zmienili zdania. Bo nie było takich przesłanek. Wydawało nam się, że opinia wyrażona rok temu była jasna i przejrzysta. Szkoda, że i tym razem nie ma wśród nas przedstawicieli Ratusza. Przekonali by się, że mają do czynienia z ludźmi poważnymi i odpowiedzialnymi.
Kazimierz Janik, znany trzebowniski przedsiębiorca, kontynuował w podobnym stylu. - Nie dziwi mnie to, że każdy chce w tej batalii coś ugrać: miasto, starostwo, gmina. Tymczasem, najważniejszy jest interes wsi i mieszkańców. Nie zamierzamy sprzedawać się Rzeszowowi, ale też pytamy pana wójta: jakie są perspektywy rozwoju gminy i sołectwa?
Pytanie do starostwa: czy zainteresowane jest ono rozwojem w naszej gminie (wsi) szkolnictwa średniego, w tym zawodowego, bo to jest m.in. recepta na pełne wykorzystanie w niedalekiej przyszłości znakomitej bazy oświatowej i kadry nauczycielskiej, bo dzieci w szkołach coraz mniej... I kolejne pytanie: co starostwo ma do zaoferowania w zakresie służby zdrowia, marzy się nam m.in. uruchomienie dyżurów lekarskich i pielęgniarskich w soboty i niedziele...
Na odpowiedzi starostwa przyjdzie poczekać do kolejnego spotkania. Zaś wójt Józef Fedan gotowy był odpowiadać z marszu. - W tym roku podejmujemy dwie bardzo ważne inwestycje dla przyszłości gminy i jej mieszkańców. SKANSKYA, po wygranym przetargu (oferta na kwotę 14,4 mln zł) przystąpiła do budowy nowej oczyszczalni w Nowej Wsi. Stara, pracuje już 20 lat i się wyeksploatowała. Trwają ostatnie przygotowania do rozbudowy hydroforni w Jasionce w celu podłączenia 4 dodatkowych studni, co zwiększy wydajność ujęcia do 4 tys. m sześc. na dobę. To zapewni mieszkańcom dostatek smacznej wody na kilkadziesiąt lat... Wójt poinformował też o najbliższych zamierzeniach dotyczących sołectwa. Po chodnikach w centrum i w Końcu, pora na zakończenie prac na Zawodziu. W br. będzie chodnik przy drodze na komin (koszt niebagatelny 750 tys. złotych). Znajdą sie też środki na dokumentację oświetlenia i chodnika od remizy do Spin.
- Za Rzeszowem nie tęsknimy, my żyjemy nie gorzej niż pany w mieście - skomentował słowa wójta następny mówca. Nie dziwota więc, że zebranie niemal jednomyślnie odrzuciło w głosowaniu propozycję rzeszowian w sprawie przyłączenie do miasta. Jakby przypieczętowując tę decyzję, zebrani wytypowali dwóch zacnych mieszkańców wsi do Obywatelskiego Komitetu Obrony Gminy Trzebownisko. Roli tej podjęli się: Stanisław Ryś, długoletni sołtys a zarazem przewodniczący Rady Gminy, oraz Stanisław Janik.
Relację przygotował: Ryszard Bereś