Dotrzymaliśmy słowa danego mieszkańcom wsi 7 lat temu, gdy powstawało Stowarzyszenie Przyjaciół Trzebowniska. Wtedy to obiecaliśmy swym ziomkom, że głównym zadaniem SPT jest m.in. wydanie monografii wsi. I stało się! W ub. sobotę we wszystkich punktach handlowych na terenie wsi pachnące drukarską farbą egzemplarze były do dyspozycji mieszkańców. Opracowanie pod tytułem "Trzebownisko ma 600 lat" jest do nabycia, w zamian za rekompensatę finansową równą kosztom druku książki. Jest to kwota 34 złote.
Poniżej udostępniamy pierwszą recenzję monografii, opublikowaną już na stronie portalu Urzędu Gminy. Eksponowane obok zdjęcia pochodzą z rozdziału poświeconego historii KGW.
W czasach, gdy się tak niewiele czyta, kiedy gazety a nawet tabloidy ukazują się w szczątkowych nakładach, a lektury szkolne "konsumuje się" na płytkach DVD, wydawanie książek jest rzeczą ryzykowną. Mimo wszystko, ta pozycja wydawnicza była oczekiwana i potrzebna - z myślą współczesnym odbiorcy, jak i o czytelniku, który sięgnie po nią - zapewne - za 50 lat.
Nakładem gminy Trzebownisko, przy współpracy ze Stowarzyszeniem Przyjaciół Trzebowniska, ukazała się książka zatytułowana "Trzebownisko ma 600 lat". To nie jest klasyczna monografia, to nie jest praca naukowa. Jak napisał w posłaniu prezes Stowarzyszenia, a zarazem współautor publikacji Stanisław Wiercioch: "To raczej swoisty pamiętnik tej ziemi i jej mieszkańców kreślony przez ludzi zakochanych w niej od kolebki, związanych z nią na dobre i złe. To jakby "rodzinny album", który się przegląda i wspomina tych, którzy odeszli".
Faktycznie, formuła tej publikacji książkowej jest nietypowa. Jej zasadniczą częścią jest kalendarium wsi; w formie krótkich notatek precyzyjnie osadzonych na osi 600 lat dziejów wsi, odnotowano najważniejsze i najciekawsze fakty z jej historii, przywołując równocześnie setki nazwisk (wiele z przydomkami, tak charakterystycznymi dla Trzebowniska). To są główni bohaterzy tego "pamiętnika". To kilkanaście pokoleń mieszkańców wsi, wszyscy bez wyjątku: od wójta, biskupa czy sołtysa poczynając na dzieciakach z przedwojennej ochronki i przedszkolakach rocznika 2010 kończąc. To są faktyczni autorzy sukcesów, ale i porażek środowiska. To oni - wczoraj i dziś - stanowili i stanowią o znaczeniu sołectwa, jego wygładzie oraz o przyszłości - tej na jutro, ale też pojutrze.
Zastosowana metoda budowy poszczególnych rozdziałów książki sprawia, że czytelnik może po nią sięgnąć w dowolnej chwili, może też w każdym momencie tę lekturę przerwać, by znów do niej kiedyś powrócić, bez szkody dla percepcji czytanego fragmentu. I kolejny atut, tak oczekiwany przez współczesnego czytelnika. Mimo rozległości tematu i bogactwa faktów zawartych na 200 stronach, słowo pisane to niewiele ponad połowa zawartości. Reszta, to fascynujące zdjęcia, starannie dobrane, archiwalne i te współczesne, kolorowe, z niezwykle obszernymi podpisami. Autorzy wyszli bowiem z założenia, że dla części czytelników lektura ograniczy się... do części fotograficznej.
I kolejny istotny aspekt tej publikacji, różniący ją in plus od innych tego typu przedsięwzięć. Prezentując 600 lat Trzebowniska, autorzy starają się niczego ważnego nie pominąć; piszą o faktach chlubnych, godnych popularyzacji, ale też o chwilach trudnych i bolesnych dla wsi, regionu czy kraju. Cytują wydarzenia nieobecne w oficjalnej propagandzie okresu powojennego, ale również przywołują fakty, zwłaszcza z lat 1944 - 1989, które nie mogą liczyć na obiektywne potraktowanie przez dzisiejszych animatorów propagandy masowej. Piszą o wszystkim. Wszak nasza historia "nie była usłana różami". Również dzieje Trzebowniska były wielobarwne i wielowymiarowe. Czyniąc tak, autorzy starali się zarazem w niczym nie uchybić poprawności historycznej oraz kulturze słowa. W każdym momencie zważali, aby nikogo nie obrazić, a zarazem uchronić czytelnika przed politykowaniem oraz indoktrynacją - wątkami tak obecnymi, niestety, w licznych opracowaniach pretendujących do miana prac stricte naukowych.
Książka ukazała się w ramach projektu "Wydanie monografii", współfinansowanego z funduszy Unii Europejskiej. Wyznaczone z tej puli środki starczyły na powielenie nakładu ok. 100 egzemplarzy. Starczą na zaopatrzenie naszych bibliotek, posłużą do promocji gminy Trzebownisko. Za koszty wydruku dodatkowych 300 egzemplarzy - na potrzeby czytelników z terenu wsi Trzebownisko oraz jej przyjaciół - założyli sami autorzy. To niemała kwota, prawie 10 tys. złotych. Jest jednak nadzieja, iż zrefundują je mieszkańcy a także lokalni sponsorzy. Zwłaszcza, iż książka aktywnie promuje największe trzebowniskie firmy; są one obecne w tekstach i na licznych zdjęciach.
Książka "Trzebownisko ma 600 lat" jest - jak już wspomniano - częścią projektu "Wydanie monografii". Drugi człon projektu, zaplanowany na czerwiec br., ma dotyczyć dziejów Nowej Wsi. Dziękując władzom gminy za podjęcie tej cennej inicjatywy, chciałbym wyrazić przekonanie, że podobne wydawnictwa otrzymają inne sołectwa z terenu gminy, te wszystkie, które takowych nie posiadają, a zwłaszcza: Jasionka, Stobierna, Łukawiec i Tajęcina.
I na koniec, jeszcze jedna informacja, która najbardziej zainteresuje młodych internautów. Za kilka tygodni, naszą książkę chcemy udostępnić również w wersji elektronicznej na portalu Stowarzyszenia, tak aby mogli ją czytać i oglądać nasi przyjaciele rozsiani po całym świecie. Wersja elektroniczna umożliwi ponadto wyświetlenie w powiększeniu i dużej rozdzielczości zamieszczonych w książce zdjęć. A jest ich ponad 200. Cześć znana jest już z łam NASZEGO TRZEBOWNISKA. Jednakże zdecydowana większość to fotki pierwszy raz publikowane, w tym część to zdjęcia archiwalne udostępnione nam z rodzinnych zbiorów trzebowniczan. To będzie fantastyczna sesja zdjęciowa. Przekonacie się sami!
Ryszard Bereś