Czasy prezesowania pani Teresy to w kalendarzu wsi i gminy niemal cała epoka. "Doświadczyła" rządów dwu naczelników oraz pięciu wójtów gminy. W międzyczasie w Trzebownisku wymieniło się sześciu sołtysów. Dziewięć razy wybierano nowego szefa klubu sportowego, zaś w Ochotniczej Straży Pożarnej kadencje zaliczyło czterech prezesów. W całym tym okresie na czele Koła Gospodyń Wiejskich w Trzebownisku pozostawała ta sama osoba. Od 1981 roku obowiązki przewodniczącej KGW pełniła z sukcesami TERESA PIECZONKA. 21 marca 2015 roku poprosiła koleżanki o zwolnienie z tej funkcji.
Minione 34 lata to w życiu wsi okres zmian wprost rewolucyjnych, niemal w każdej dziedzinie życia. Także problematyka działalności KGW uległa zasadniczej ewolucji. Młodym gospodyniom obce są dziś kłopoty z odchowem kurcząt czy kwestie higieny w oborze pełnej krasul. Z planu pracy zeszły tematy produkcji rolnej. Pozostały natomiast te, zawsze bliskie każdej kobiecie z zakresu gotowania, dbałości i urodę i zdrowie swoje i swej rodziny, prowadzenia domu czy pielęgnacji ogródka z kwiatami. O każdym z tych tematów pani Teresa mogłaby opowiadać godzinami, wspominać różne akcje społeczne i kulturalne, chwalić się nagrodami przywiezionymi z różnych konkursów i przeglądów. Na zdjęciu powyżej: Rok 2006, zabawa z okazji 60 lecia koła, przewodnicząca pierwsza z prawej. Na zdjęciu poniżej: Rok 2013, spotkanie wielkanocne "W bukszpanowej ozdobie".
Funkcję przewodniczącej KGW w Trzebownisku, Teresa Pieczonka łączyła z funkcją szefowej Gminnego Stowarzyszenia KGW. Honorową prezeską pozostanie do końca swych dni. Życzymy jej, aby trwało to jak najdłużej, aby jeszcze wiele lat mogła cieszyć się sukcesami swych młodszych koleżanek. Jedna z nich Bernadetta wiątek przejęła obowiązki przewodniczącej Koła. Także pani Bernadetta już zapracowała na społeczne zaufanie i szacunek środowiska. Od dwóch kadencji jest radną RG, od ostatnich wyborów samorządowych jest wiceprzewodnicząca Rady. Również ten przykład poświadcza, że KGW było i jest szkołą społecznej aktywności kobiet. W tym gronie rodzą się różne inicjatywy tak ważne dla statusu wsi, z tego kręgu wywodzą się prawdziwe liderki, aktywistki m.in. rady soleckiej. Oby tak było również w przyszłości.
Niewiele jest w gminie osób, które mogłyby dorównać Teresie Pieczonkowej dorobkiem oraz stażem działalności społecznej. Nie ulega jednakże wątpliwości, że do tego zacnego kręgu trzeba też włączyć Teresę Pierzchałę z Nowej Wsi. Ona też przez prawe 30 lat stała na czele kobiecej organizacji. Mimo wieku, wciąż aktywna w życiu kulturalnym (m.in. członkini grupy śpiewaczej "Jasiołczanie") czy rekreacyjnym. Pani Teresa trafiła ostatnio na łamy ukraińskiego żurnalu dla kobiet. Przy okazji spotkania przy wigilijnym stole w Ostoyi rozmawiała z nią lwowska dziennikarka Nadia Fedeczko. Obok prezentujemy skan kilku stron lwowskiego żurnalu, a na nich artykuły z Jasionki. W tekście po tytułem, "Chcę być ludziom potrzebna" czytamy: Pani Teresa ma 80 lat, jedzi samochodem i bierze udział w zajęciach pływania dla pań seniorek organizowanych przez koło gospodyń...
Na pytanie czy nasze nastolatki zechcą pójść śladem swych mam i zasilić szeregi KGW wypada odpowiedzieć twierdząco. Na warsztaty kulinarne urządzone dwa tygodnie temu przez KGW w Trzebownisku dla przyszłych trzebowniskich gospodyń przyszła liczna grupa dziewcząt i... chłopców. Pod okiem szefowej KGW i jej koleżanek wspólnie uczyli się warzenia i pieczenia według recept swych babć. Z dobrym efektem. Sami spróbowaliśmy. Proszę wierzyć, smakowało całkiem, całkiem...
Materiał przygotował: Ryszard Bereś