1 stycznia 1935 roku urząd burmistrza (mayor'a) amerykańskiego miasteczka Lackawanna koło Buffalo objął Paweł Tomaka, i sprawował go przez dwa lata. Tak pisze dla serwisu Nasze Trzebownisko, w kolejnej korespondencji z USA, Kenneth Wisz, wnuk trzebowniskiego emigranta Jakuba Wisza. I nie był to pierwszy gospodarz tej miejscowości w którego żyłach płynęła polska krew. Wybrany na burmistrza w 1923 roku Walter Lohr też miał polskich przodków.
Od tej pory, to kilkunastotysięczne miasteczko w obecnym hrabstwie Erie (stan New York), którego gros mieszkańców przez dziesięciolecia stanowili polscy emigranci, w tym wielu z Trzebowniska, rządzone było przez burmistrzów z polskimi nazwiskami. Aktualnie, urząd burmistrza pełni Norman Polanski jr., wnuk imigrantów z nad Wisły. Poprzez Kena podjęliśmy próbę nawiązania kontaktu z obecnym gospodarzem Lackawanny.
Zdjęcie Pawła (Paula) Tomaki, publikowane wyżej, pochodzi z książki "Historia Lackawanny". Fotografia poniżej przedstawia Michała Kogutka (ten z lewej), też z korzeniami sięgającymi Trzebowniska. W latach 1980 - 1981 był on komendantem Amerykańskich Legionów, prestiżowej organizacji amerykańskich weteranów wojny.
Wielu polskich mieszkańców Lackawanny porozjeżdżało się po całych Stanach. Stąd wywodzi się grupa znanych prawników i lekarzy, choćby z rodu Tomaków. Samo miasto podupadło, zwłaszcza gdy w 1984 roku zamknięto Kompanię Stalową. Miejsce białych zajęli mieszkańcy kolorowi. Tak też stało się w niedalekim Buffalo, które było niegdyś kwitnącym ośrodkiem - drugim po Chicago zbiorowiskiem Polaków oraz ich potomków. Część wschodnia Buffalo zwana też Polonią, jest dziś zniszczoną okolicą, pełną spalonych i zdewastowanych zabudowań, zabitych deskami domów. Ten smutny widok obrazują m.in. nagrania video, dostępne pod adresami: