Wieś pod śniegiem
Kilkunastogodzinne opady w ostatnie dni stycznia sprawiły, iż wieś powitała luty kompletnie zasypana. I zupełnie bezradna w walce z zaspami. Normalna - jak o tej porze roku - porcja białego puchu, okazała się być niemal kataklizmem.
Nie wszyscy wydostali z garaży swe blaszane cudeńka. Z trudem brnęli do szkoły po nie odśnieżonych chodnikach najmłodsi trzebowniczanie. Dopiero koło południa gospodarze obejść, jako tako, rozprawili się z śniegiem wokół swych posesji. Na uprzątnięcie brei z części ciągów pieszych, przyjdzie pewnie poczekać do wiosennych roztopów...
Jazda w takich warunkach wymaga szczególnej rozwagi i ostrożności.
Bezczynne od kilku lat pługi, wreszcie okazały się przydatne.
Obok nowej apteki wybudowano parking. Jego gospodarz zna swe obowiązki. Łopaty poszły w ruch. Klient nasz pan!
Akcja przed Domem Ludowym wymagała już sporej mobilizacji. Wreszcie znaleziono przydatne zajęcie dla "stójkowych".
Szkoda, iż zabrakło im jakoś chęci do uprzątnięcia chodnika wzdłuż głównego przystanku MPK. Niestety, to nie jedyny przykład podpowiadający, że również w naszej wsi przydałoby się kryzysowe posiedzenie Rady Sołeckiej. I konkretne decyzje, choćby w sprawie zakupu nowoczesnego sprzętu mechanicznego do odśnieżania ciągów pieszych.
Podjazd i skręt w lewo na most wymagał odrobinę cierpliwości. Tu przydałaby się skrzynia z piaskiem.
Gdy chodniki w centrum wsi błagały o interwencję sołtysa i jego ludzi, mieszkańcy Końca liczyli wyłącznie na własne siły. Choć i tutaj nie wszystkim starczyło dobrej woli.
To najtrudniejszy czas dla służb MPGK. Dlatego pomóżmy im. Maksymalnie podciągajmy kubły do trasy przejazdu śmieciarki.
Metalowy most przez Wisłok służy wsi i przejezdnym ponad pół wieku. Jego archaiczna i wysłużona już konstrukcja może przyprawiać o ból głowy. Tym bardziej, wymaga ostrożności użytkowników. Bo, do nieszczęścia naprawdę blisko.
Spojrzenie w boczne uliczki. Bez wątpienia, zimowe plenery mają sporo niepowtarzalnego uroku...
Komin ze szklarni Płonków już dymi. To nieomylny znak, że po zimie...przyjdzie wiosna.
Lutowe słonce przegląda się w wodach rzeki płynącej korytem opatulonym zwałami śniegu i lodu. Za dwa miesiące, po takiej scenerii pozostanie już tylko wspomnienie.
W dziale FOTO obejrzeć można zimowy fotoreportaż Trzebownisko 2010; będzie autentycznym dokumentem na wypadek, gdyby chciały ziścić się teorie o... ociepleniu klimatu.
Ostatnia aktualizacja dokumentu: 7.02.2010