Po ubiegłorocznej majowo - czerwcowej powodzi, mieszkańcy przysiółka Spiny, wciąż pozbawieni są komunikacyjnego połączenia z centrum wsi i całą gminą. Kiedy wody Wisłoka podmywając prawy brzeg, uszkodziły poważnie nawierzchnię drogi powiatowej nr 1382, powstało spore zagrożenie dla pojazdów jak i pieszych. Całkowicie zawieszono komunikację autobusową, wjazd na jeden pas ruchu ograniczono do pojazdów do 3 ton. Skalę szkód i obecny stan nieszczęsnej drogi ilustrują fotografie wykonane przez jednego z mieszkańców.

Spinianie natychmiast skrzyknęli się i rozpoczęli batalię o umocnienie brzegu oraz remont drogi. Petycję podpisaną przez ówczesnego członka Rady Sołeckiej Andrzeja Niemca, skierowali do starosty i Zarządu Dróg Powiatowych, wójta gminy i przewodniczącej Rady Gminy Trzebownisko. Z miernym efektem. Wprawdzie w piśmie datowanym 28.06.2010 starosta Józef Jodłowski zapewniał, że "postara się zrobić wszystko, co możliwe, aby rozwiązać problem", emitowane obok obrazki dobitnie potwierdzają, że problem zdecydowanie przerasta władze powiatowe.

Również władze gminne bezradnie rozkładają ręce. We wrześniu ubr. temat drogi stanął na sesji Rady. Jednak na dyskusji się skończyło. Jedynym praktycznym jej efektem było pismo wójta Józefa Fedana do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie. Wójt gminy Trzebownisko apeluje w nim: Biorąc pod uwagę, że winę za istniejący stan przypisuje się staroście i wójtowi, proszę zarządcę rzeki Wisłok o podjecie działań i poinformowanie wnioskodawców o stanie przygotowania zadania do realizacji... .

Późną jesienią pojawiła się iskierka nadziei. Ekipie drogowców udało się nieco uporządkować stan drogi i urządzić zatoczki. Był to warunek przywrócenia komunikacji autobusowej, bądź uruchomienia kursów busu. Niestety, znów iskierka zgasła. Dla wielu mieszkańców, w tym uczniów trzebowniskich szkół, oznacza to codzienny pieszy spacer do centrum na trasie o długości ponad 2 km.

Od ubiegłorocznej powodzi minął dokładnie rok. Temat drogi nie posunął się nawet o metr. Trwa jedynie obfita wymiana korespondencji z urzędnikami. W ostatnim swym piśmie, z czerwca, mieszkańcy Spin apelują do kierownictwa Rady Gminy: Będziemy wspierać lokalne władze w każdym działaniu, które doprowadzi do rozwiązania naszych problemów.. .Tyle, że tych działań tyle, co kot napłakał.

Czy decydenci znajdą pomysł na zaspokojenie żywotnych potrzeb obywateli z przysiółka Spiny? Czy ktoś wreszcie zechce poważnie traktować ich postulaty i wnioski? Jak na razie, spinianie "piszą kolejne pismo na Berdyczów".

RYSZARD BEREŚ