Pierwsze zagrody w przysiółku Spiny powstały gdzieś w połowie XVIII wieku. Stało się to po wielkiej powodzi w 1744 roku. Wisłok zmienił wówczas koryto i popłynął nowym nurtem, właśnie w tym miejscu. Zamieszkali tu osadnicy zajmowali się spinaniem bali, spławianych z gór, w tratwy, transportowane następnie w kierunku Sanu. Stąd, prawdopodobnie nazwa Spiny.
Przysiółek leżący w połowie drogi między Trzebowniskiem a Terliczką, przez wieki żył z Wisłoka. Dziś przez tę rzekę cierpi. Powódź z maja i czerwca 2010 nadszarpnęła brzeg; znacznemu zniszczeniu uległa droga powiatowa nr 1382. Zawieszono komunikację. Po kilku miesiącach, drogowcy urządzili zatoczki; jednym pasem z trudem poruszają się wozy osobowe. Przemieszczanie się tą trasą (patrz: zdjęcie poniżej), wymaga szczególnej uwagi, grozi wypadkiem.
Od prawie 2 lat spinianie próbują zainteresować swoimi problemami komunikacyjnymi wszystkich co się da: piszą do powiatu, województwa, do Warszawy. Już kilkakrotnie temat stawał na sesji RG. Wójt ma ograniczone pole działania: za stan brzegu odpowiada Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej, za nawierzchnię drogi - Zarząd Dróg Powiatowych. Gospodarz gminy podpisuje więc kolejne pisma z prośbami i ponagleniami, nie odżegnując się nawet od partycypacji w kosztach remontu. Ale, co zrozumiałe, spinianom to nie wystarcza. Oni domagają się konkretów. Już zbyt długo trwa ich gehenna. Jest nadzieja na jej ukrócenie...
Na niedzielnym wiejskim zebraniu budżetowym stanął i ten problem. Interesy zawodzian godnie reprezentowało małżeństwo Sitarzów. Zamiary wójta Józefa Fedana oraz wicestarosty Marka Sitarza, też obecnych na zebraniu, są rzeczywiście konkretne. Jak oświadczyli, przebudowa drogi na Spiny powinna stać się faktem w najbliższych miesiącach. śladem kolejnej petycji do Urzędu Marszałkowskiego, marszałek dogaduje się z krakowskim Zarządem. Przygotowano projekt; koszt zadania 2800 tysięcy złotych, w tym dofinansowanie ze środków UE.
Józef Sitarz (na fot. powyżej) cierpliwie drąży temat przysiółka. - A co z wodociągami w stronę Spin? Warto pomyśleć o oświetleniu mostu, na początek wystarczy obrócić lampę na przyczółku...
- Jest już dokumentacja na wodociąg - odpowiada gospodarz gminy. - Zadanie, warte 800 tysięcy, rozpoczniemy w tym roku, by go sfinalizować w roku przyszłym. To trudne przedsięwzięcie, ale mu podołamy. Także myślimy o oświetleniu nowego mostu. Plany przewidują zawieszenie 3 lamp; będą świecić przez całą noc. Mam dla zawodzian również dobre informacje w sprawie chodników. Na wiosnę zakończymy budowę chodnika w stronę Łąki, a w dalszej kolejności przymierzamy się do chodnika przy drodze "na komin", a także w kierunku Terliczki. Warunek - dofinansowanie ze środków marszałkowskich i pomoc okolicznych firm, choćby "Hartbexu".
Wójt Fedan nie ma wątpliwości: - Sołectwo Trzebownisko, z racji swej roli i położenia, w największym stopniu partycypuje w środkach budżetu gminy oraz korzysta ze środków zewnętrznych. Przypomnę: budowa Gimnazjum za 10 milionów, w ub. roku most za 8 milionów. Od kilku tygodni rośnie Dom Komunalny, obok starego ośrodka zdrowia. W tegorocznym budżecie na to zadania zapisano kwotę 1 300 tysięcy. W przyszłym roku, gdy gabinety znajdą już lokum w budowanym obiekcie, wyremontujemy stary ośrodek. To będzie piękny prezent, służący zapewne i naszym wnukom.
Dom Komunalny to kolejna inwestycja składająca się na - zlokalizowany w centrum wsi - ciąg kulturalno - usługowo - handlowy (patrz foto wyżej). Sołtys Tadeusz Grela mówi o tym z satysfakcją: - Obok wyrósł w ubiegłym roku piękny market, duma wiejskiego handlu, pięknie prezentuje się apteka VIOLA. Całość zamyka Dom Ludowy, w ub. roku otrzymał nowe elewacje i wokół porządny parking.
Referując sposób rozdysponowania środków budżetowych wsi na 2012, sołtys wylicza: remont budynku komunalnego (dawna wodnomistrzówka) dla sportowców, gospodarka komunalna (sprzątanie, drobne remonty, opłaty, ogrzewanie), dofinansowanie naszych organizacji społecznych... W budżecie gminy zapisano m.in. 400 tysięcy na budowę chodnika przy starej drodze do Rzeszowa (od krzyża do Lubelskiej).
Zabierający głos w dyskusji pytają o szczegóły i proszą o interwencję:
Wicestarosta Sitarz puentując rozmowę o planach aneksji terytorialnej Rzeszowa, podkreśla: - Trzebownisko jest siedzibą gminy, która jest samowystarczalna. Mieszkańcy tej gminy nie musza być petentami kogokolwiek. To jedyna gmina na Podkarpaciu, jedna z nielicznych w Polsce, która dysponuje "własnym" lotniskiem i "własną" autostradą. Nic więc dziwnego, że chętnych na taki majątek nie brakuje....
Tekst: Ryszard Bereś
Zdjęcia: autor oraz Maciej Goclon,www.jasionka.net
Jest to przedruk materiału opublikowanego w serwisie internetowym UG www.trzebownisko.pl